Tekst: Kateřina Czempková | Photo: Lukáš Duspiva
Nasi koledzy z Filipin są od kilku lat nieodłączną częścią zespołu Finidru. Niektórzy z nich pracują i mieszkają u nas od ponad pięciu lat, więc mogą już porównać życie w swoim kraju z życiem w Czechach. Zadaliśmy im trzy identyczne pytania – dotyczące różnic kulturowych, doświadczeń związanych z pracą oraz tego, za czym najbardziej tęsknią w swoim kraju. Ich odpowiedzi pozwolą Ci zrozumieć, jak postrzegają życie i pracę u nas osoby, które przybyły z drugiego końca świata.

Veneranda Tanamor & Arjy Tanamor
1. Jaka była dla was największa różnica kulturowa, którą zauważyliście, kiedy zaczęliście tu pracować i mieszkać?
Życie w Czechach różni się od życia na Filipinach, zwłaszcza pogoda, która ma tu cztery pory roku, co jest dla nas niezwykłe. Wolę wiosnę i zimę, kiedy możemy zobaczyć śnieg. Kiedy doświadczyłem tego po raz pierwszy, rzuciłem się w niego i pływałem w nim. Czułem się jak dziecko. Bardzo mi się to podobało.
Jedzenie jest tańsze niż na Filipinach, co jest wspaniałe, ale na początku potrawy były dla nas dość obce – teraz już przyzwyczailiśmy się. Pieczywo jest tak dobre. Fantastyczne! Mniam!
2. Co najbardziej podoba wam się w pracy w FINIDRze?
Praca w FINIDRze jest wspaniała! Mój przełożony zawsze mnie wspierał i doceniał moją pracę. Koledzy są bardzo mili. Uczą mnie i prowadzą zarówno w pracy, jak i w czasie wolnym. Nie czuję się jak obca osoba, wszyscy traktują mnie dobrze.
3. Za czym najbardziej tęsknicie– a co lubicie w Czechach?
Ja i mój mąż kochamy spokojne życie w Czechach, dlatego zdecydowaliśmy się przenieść tu również nasze dzieci. Po czterech latach rozłąki mieszkamy teraz razem, są tu w Czeskim Cieszynie już od czterech miesięcy i uwielbiają parki i place zabaw, gdzie mogą się bawić, a także mieszkanie, które bardzo różni się od naszego domu na Filipinach. Bardzo im się tu podoba.

Jennerose Alegre & Mark Sicuan
1. Jaka była dla was największa różnica kulturowa, którą zauważyliście, kiedy zaczęliście tu pracować i mieszkać?
Kiedy wraz z mężem przeprowadziliśmy się z Filipin do Czech, dwie największe różnice kulturowe, jakie zauważyłam, dotyczyły podejścia do równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz lokalnej kuchni.
Na Filipinach ludzie zazwyczaj pracują dłużej i często spotykają się po pracy, więc tempo jest dość szybkie i żywe. Tutaj wyraźnie szanuje się przestrzeganie godzin pracy i poświęcanie wieczorów i weekendów rodzinie lub życiu osobistemu. Na początku było to trochę dziwne, ale szybko zdaliśmy sobie sprawę, jak cenna jest ta równowaga. Pomogło nam to poczuć się mniej zestresowani i bardziej zżyci jako rodzina, co jest dla nas bardzo ważne.
Kolejną dużą zmianą było jedzenie. Kuchnia czeska bardzo różni się od tej, do której byliśmy przyzwyczajeni. Na początku trudno było nam się przyzwyczaić, zwłaszcza brakowało nam wyrazistych i tropikalnych smaków filipińskich potraw, ale z czasem polubiliśmy bogactwo i smakowitość czeskich potraw.
2. Co najbardziej podoba wam się w pracy w FINIDRze?
W pracy w FINIDR najbardziej cenimy sobie wspierającą i nastawioną na współpracę atmosferę. Od samego początku moi współpracownicy byli dla mnie serdeczni i chętnie pomagali mi się uczyć i rozwijać. Doceniamy zaangażowanie firmy w jakość. Praca w miejscu, w którym ludzie z pasją podchodzą do swojej pracy i szczerze troszczą się o sukces innych, jest motywująca. Ta pozytywna kultura sprawia, że każdy dzień w pracy to przyjemność.
3. Za czym najbardziej tęsknicie– a co lubicie w Czechach?
Oczywiście, bardzo tęsknimy za moją dalszą rodziną i bliskimi przyjaciółmi na Filipinach. Tęsknimy za ciepłem naszych spotkań towarzyskich, tętniącymi życiem festiwalami i oczywiście pysznym filipińskim jedzeniem, które przypomina mi dom. Ale życie w Czechach przyniosło nam wiele wspaniałych rzeczy. Uwielbiamy piękną przyrodę – lasy, parki, rzeki i jeziora – które są tak blisko i łatwo dostępne. Jest tu spokojnie, a środowisko jest bardzo bezpieczne dla naszych dzieci. Sprowadzenie do siebie najstarszego syna było dużym krokiem dla naszej rodziny, a narodziny naszego najmłodszego syna w zeszłym roku sprawiły, że ten kraj stał się jeszcze bardziej domem. Te ważne rodzinne chwile napełniły nas entuzjazmem i nadzieją na zbudowanie tu długoterminowego życia, łączącego to, co najlepsze w obu kulturach.

Teresita Mahalin & John Kevin Mahalin
1. Jaka była dla was największa różnica kulturowa, którą zauważyliście, kiedy zaczęliście tu pracować i mieszkać?
Kiedy przyjechaliśmy i zaczęliśmy pracować w Czechach, zwłaszcza tutaj, w FINIDRze, pierwszą rzeczą, jaką zauważyliśmy, było to, że za każdym razem, gdy przychodziliśmy do pracy, ludzie witali nas słowami „dobrý den“, „ahoj“, „čau“ i „dobrý“, nawet jeśli się nie znaliśmy, i to z uśmiechem na twarzy, co ułatwiało i uprzyjemniało pracę. Drugą rzeczą są szefowie. Nie lubią, gdy zwracamy się do nich „pani” czy „pan”, wolą, gdy zwracamy się do nich po imieniu, co daje nam większe poczucie bezpieczeństwa i sprawia, że nie musimy się bać pytać, jeśli mamy jakiś problem. Trzecią rzeczą jest równowaga między życiem zawodowym a prywatnym. W poprzednich firmach na Filipinach pracowaliśmy 5-6 dni w tygodniu. Harmonogram pracy w FINIDRze jest świetny. Dwa dni pracy, a potem dwa dni wolnego, co jest dla nas bardzo korzystne. Nie jest też trudno poprosić o urlop, jeśli poinformuje się o tym z wyprzedzeniem. A tutaj, w Czechach, naprawdę ceni się zdrową równowagę między życiem zawodowym i prywatnym, gdzie czas jest równo podzielony między życie osobiste i pracę.
I wreszcie jedzenie. Ryż rzadko gości w menu, gdy jemy poza domem. Dla nas, Filipińczyków, ryż to życie. Jemy ryż rano, po południu i wieczorem. Kiedy jemy poza domem, szukamy ryżu w każdym posiłku, a także pysznego mięsa i warzyw. Dla nas dzień jest kompletny, gdy jemy ryż przez cały dzień.
2. Co najbardziej podoba wam się w pracy w FINIDRze?
Przede wszystkim, harmonogram pracy jest idealny. Pracujemy tylko dwa dni, a potem mamy dwa dni wolnego. Super! Jeśli poprosimy o dwa dni wolnego, mamy sześć. To naprawdę świetny harmonogram, który daje nam mnóstwo czasu na relaks, zwiedzanie i podróże.
Po drugie, odległość między naszym mieszkaniem a firmą. Jest blisko, zaledwie 5-10 minut spacerem do FINIDR B i 25-30 minut spacerem do FINIDR A.
Po trzecie, to ludzie i sama firma. Pomimo bariery językowej, wszyscy starają się nas nauczyć, co robić w pracy. Niektórzy z nich dodają nam też pewności siebie i dają szansę na samodoskonalenie i rozwój. Jesteśmy bardzo wdzięczni tym, którzy cierpliwie nas uczyli pomimo bariery językowej i dziękujemy im za to.
Na koniec, jesteśmy bardzo wdzięczni za mieszkanie. FINIDR zapewnia nam nie tylko zakwaterowanie, ale także miłą atmosferę i poczucie domu. Bardzo to doceniamy. Dziękujemy.
3. Za czym najbardziej tęsknicie– a co lubicie w Czechach?
Najbardziej tęsknimy za rodziną. Jesteśmy z nią bardzo związani (rodzice, bracia, siostry, syn, córka, a nawet dalsza rodzina, jak siostrzenice i siostrzeńcy). To jeden z powodów, dla których pracujemy za granicą – aby móc wieść dobre życie i móc im pomóc w razie potrzeby. I za jedzeniem. Bardzo nam tego brakuje.
Jest wiele rzeczy, które lubimy, ale najbardziej w Czechach podoba nam się pogoda. Jest tu zimno, a na Filipinach, gdzie mieszkamy, jest bardzo gorąco. Naprawdę lubimy tę pogodę. Lato nie trwa 12 miesięcy w roku. Czechy są również członkiem strefy Schengen, co daje nam możliwość podróżowania po Europie.

Mariz Catalo Mahalin & John Leary Mahalin
1. Jaka była dla was największa różnica kulturowa, którą zauważyliście, kiedy zaczęliście tu pracować i mieszkać?
Jedną z różnic kulturowych w Czechach jest to, że nie trzeba zwracać się do przełożonych w pracy per „pani” ani „pan”. W naszym kraju zwracanie się do nich „pani” lub „pan” jest oznaką szacunku. Zauważyliśmy, że w Czechach panuje spokój, w przeciwieństwie do Filipin, gdzie nawet o północy wiele straganów z jedzeniem jest wciąż otwartych, jeździ mnóstwo samochodów, a po ulicach kręci się mnóstwo ludzi, którzy wyglądają na zajętych, spiesząc się do pracy i próbując zarobić na życie. W naszym kraju Boże Narodzenie zaczynamy również obchodzić już we wrześniu. Wszędzie, zwłaszcza w centrach handlowych, słychać już kolędy, ludzie dekorują choinki, a ulice są pełne lampek choinkowych. I oczywiście „filipiński ryż to życie”, ale tutaj, w Czechach, ludzie wolą ziemniaki od ryżu. I wreszcie, karaoke to obowiązkowy punkt na każdym spotkaniu Filipińczyków.
2. Co najbardziej podoba wam się w pracy w FINIDRze?
Otaczają nas mili współpracownicy, którzy nas motywują i szanują, i nigdy nie czujemy się pod presją, ponieważ zawsze pomagają nam w pracy, a co najważniejsze, nie traktują nas jak obcych, ale jak przyjaciół, jak prawdziwą rodzinę. Dlatego jesteśmy tak wdzięczni i szczęśliwi, że mamy zdrowe środowisko pracy, w którym obecność każdego jest doceniana i gdzie otaczają nas uczciwi ludzie, których cenimy najbardziej. Dzięki nim miejsce pracy staje się czymś więcej niż tylko pracą, staje się drugim domem. Dziękujemy wszystkim naszym przyjaciołom z FINIDR B za to, że sprawiacie, że nasza praca jest przyjemniejsza, trochę bardziej radosna i o wiele lepsza! Wszyscy jesteście wspaniali.
3. Za czym najbardziej tęsknicie– a co lubicie w Czechach?
Oczywiście tęsknimy za obecnością i ciepłem całej rodziny, z którą mogliśmy świętować, zwłaszcza Boże Narodzenie i Nowy Rok. Tęsknimy również za spotkaniami z przyjaciółmi i wspólnymi posiłkami. Za wypadami na plażę i na nocne targi. I za filipińską kuchnią, zwłaszcza za jedzeniem ulicznym. Lubimy szczerych i przyjaznych ludzi w Czechach. Cztery pory roku, a zwłaszcza zimę, bo w naszym kraju jest tylko lato i pora deszczowa. Nie ma też korków, więc można dotrzeć do celu o dowolnej porze. Najlepsze jest to, że możemy łatwo podróżować do innych krajów graniczących z Czechami.





